Mosty u Jablunkova, Jablunkov, Hrčava

Bardziej samochodowa wyprawa w pogranicze Beskidu Śląsko-Morawskiego i Śląskiego ( właściwie Międzygórze Jabłonkowsko-Koniakowskie). Ale była też pętla spacerowa z trójstykiem PL, SK, CZ oraz wizytą „U Sikory” w Herczawie.

Mosty u Jablunkova. Niewielka wieś znana z niezłego ośrodka narciarskiego. O historii przypomina okoliczny szaniec obronny. Stąd broniono już od XV w dostępu do Przełęczy Jabłonkowskiej i strategicznej drogi na Śląsk Cieszyński.  Napad bojówki niemieckiej na stację kolejową  to jeden z pierwszych incydentów przed rozpoczęciem II wojny światowej (25 sierpień 1939).

Jabłonków.   Miasteczko bodaj 10-cio tysięczne. Ciekawy ryneczek przecięty dość ruchliwą drogą, 

muzeum w którym pewnie można by się więcej dowiedzieć o małej grupie etnograficznej Jacków jabłonkowskich,

dom w którym kwaterował  J.Piłsudski,

no i jeszcze w Trzyńcu będzie koncertować Helena Vondráčková. 

Trzycatek – przysiółek Jaworzynki.  Stąd warto zatoczyć pętlę spacerową po styku granic Polski, Słowacji i Czech.

Trójstyk PL, SK, CZ

Herczawa : najdalej na wschód wysunięta wioska Czech. Restauracja „U Sikory”  Mieści się w starym, dziewiętnastowiecznym  budynku drewnianym, z oryginalną sienią, wykładaną kamiennymi płytami. Nas przywiódł tutaj lekki głodzik i pragnienie spróbowania prażonego sera ( bez zachwytów). Wioska ładna bo bardziej letniskowa niż mieszkalna. Ale urząd gminy i pocztę ma.

Kościółek katolicki  Świętych Cyryla i Metodego.

I ta jesień,

a jesienią wracamy do Polski.


Tydzień wcześniej jesień w górach mi bliższych  (Beskid Mały).