Krynica
Krynica po sześciu latach od ostatniej bytności. Rewitalizacji promenady cd i paru pensjonatów w centrum Jednak tłumy tak nieznośne, że następna wizyta zdecydowanie poza wakacjami. Jakaś myśl natrętna, że jest to już wczasowe wypasisko typu Zakopane z wszystkimi przypadłościami bylejakości wizualnej : szyldoza, wszechobecny chiński chłam straganowy, dmuchańce i inne dziecięce uciechy. Beznadziejność przemysłowej gastronomi. Nie idź tą drogą Krynico!
Wystawa Nikifora w willi Romanówka to akurat jasny punkt miasta. Z wielką starannością prezentowane prace artysty. Też zaduma nad kaprysami losu i tym co w życiu ważne. Obowiązkowo.
Tak widział siebie.
A tak artystę w drodze do pracy.
Wiedział jak wygląda fabryka dolarów.
i porządne miasteczko z herbami i flagami.
Miał wyobrażenie o elegancji.
Potęga wyobraźni.
Po drodze :
Muszyna w rewitalizacji. Za dwa lata będzie ładny rynek nawet z geesowskim DH Poprad w centrum.
Żegiestów, Piwniczna, Rytro coś się dzieje ale szału nie ma.
Mszana – Stara Winiarnia ładne miejsce ale menu już zdecydowanie mniej.