Tury nie w góry 2007 – 2015

Lipnica Murowana,  2015_12_06

 

 

Przy okazji -lecia Jacka krótka wizyta w Lipnicy. Co prawda by obejrzeć  słynne palmy wielkanocne trzeba zajrzeć w stosownym czasie, choć zapewne mała wioska pęka wtedy w szwach.  Krótki spacer, długa historia ( miasteczka ).


2014_04_20            Trójstyk państw: Polski, Czech, Słowacji.  Ciekawość przywiodła do Jaworzynki by zobaczyć miejsce zbiegu trzech granic ale też  styku trzech beskidów : Żywieckiego, Śląskiego, i Morawskiego – Śląskiego. Od pobliskiego przysiółka punkt zwany także Trzycatek.  Miejsce takie sobie ale dzięki funduszom unijnym zagospodarowane całkiem zgrabnie. I dobrze!   PS:_trójstyk_PL-SK-UA

_


2013_09_29  Zalipie, Tarnów

 Niedzielna wycieczka do Zalipia – zachwytów nie było  ale warto. Tarnów w towarzystwie Ewy i Jacka. Rynek i okoliczne zaułki koniecznie.

_

 


Kolory jesieni 10_2012

 

tydzień później już zimowo

 

 

 

 

 


Popołudnie w Sopron / Węgry 5.05.2012

Powrót z Chorwacji przez Węgry. Koszeg z ładną barokową starówką oraz Sopron – podobno najbardziej zabytkowe miasto Węgier. Wizualnie wszystko OK ale gdzieś czai się jakiś marazm… ale może to tylko sugestia bo w knajpie podano beznadziejny gulasz. Następna wizyta u bratanków nieprędko.

_

_


Zawoja – Mosorne październik 2011 / luty 2012

Pastelowe kolory jesieni i pełnia sezonu zimowego w Zawoi.

_

 _


Kreta, sierpień 2011

„Moje greckie wakacje”, no nie moje ale Danusi i Igora. Tydzień daleko od dżdżystego polskiego lata. A tu słońce i ciepło Krety , uroki Santorini. Po co wracać?

_

_

 


 

CIESZYN CIESZY! majówka 2011

Krótka wizyta w Cieszynie i miłe zaskoczenie. Uroczy rynek i okoliczne zaułki, góra zamkowa z symboliczną rotundą romańską, park pokoju z stylową kawiarnią – ulubioną przez Halinę Mlynkovą (expresso rzeczywiście doskonałe a torcik bezowy pycha !). Trochę ciekawskich turystów polskich ale i sporo czeskich. Miasto ma swoją dynamikę i co najważniejsze chyba duży potencjał. Plakaty informują o coraz kolejnych wydarzeniach kulturalnych i inicjatywach ( widoczna na zdjęciach z rynku atrapa tramwaju to odezwa obywatelska do ratusza o budowę połączenia komunikacyjnego z Czeskim Cieszynem). Może to typowe dla pogranicza – tygla kultur? Szkoda tylko, że nie udzieliło się to czeskiej stronie miasta. Kontrastuje architektoniczną nijakością i pustką. Widać prawie 70-cio letnie rozdzielenie nie jest łatwe do szybkiego zniwelowania. Ale tygiel wrze – wszystkiego dobrego cieszynianom. Następna wizyta za 5-ć lat – koniecznie !


Turcja, październik 2010

Danusia i Igor zorientowani na Orient.

 

_

_

_


Izrael październik 2009

Wycieczka do Izraela Danusi i Igora jako wotum dziękczynne za pomyślnie zdaną sesję egzaminacyjną. Szalom!

_

_

_


Żar, wrzesień 2009

Okolice Żywca, Suchej Beskidzkiej, Mucharza i oczywiście nasza chałupa w Świnnej Porębie z pokładu cesnny. Strasznie głośne te samolociki. To może jednak szybowiec? Trzeba się tym zainteresować.

_

_


Sierpień 2009,

Powrót z Mazur przez Tykocin, Bohoniki, Kruszyniany, Supraśl, Białystok, Białowieżę, Grabarkę. I do tego jeszcze ta Łódź – Hollyłódź! Polska jest cool!

_


Mazury 2009

Krótka bo ledwo tygodniowa wyprawa na Mazury. Można by nawet powiedzieć sentymentalna po ostatnich jeszcze studenckich rejsach szlakiem Wielkich Jezior. Dzisiaj Krainy 1000-ca Jezior to tłok w marinach Giżycka, Sztynortu, Węgorzewa. To urok nabrzeża Mikołajek.To turystyczne mrowisko na szlaku spływu atrakcyjną Krutynią. Kto bardziej ceni ciszę powinien albo wybrać się tu poza lipcowo-sierpniowym szczytem albo unikać topowych miejsc w sezonie. Polecam Dziwiszewo małą wioskę składającą się z … 2-ch zabudowań – pensjonatu. To świetne miejsce wypadowe choćby do pięknie położonej leśniczówki Pranie. W niewielkim muzeum mistrza Konstantego Zieloną Gęś w końcu zdecydowano się przykuć łańcuchem do stołu bo jakoś tak od czasu do czasu znikała. Na niedalekim pojezierzu Augustowskim koniecznie trzeba zajrzeć do Wigr z zespołem klasztornym Kamedułów, szerokim łukiem ominąć Suwałki (wzorcowa brzydota kongresówki). Ale już Sejny po obiedzie z przysmakami kuchni litewskiej wyglądają znośnie. Nazwy owych przysmaków: kołduny, kartacze, soczewiki, zepeliny warte zapamiętania! Augustów też bez klimatu. Te klimaty miały się jeszcze okazać w drodze powrotnej. Jako pierwszy objawił się Tykocin z przepięknym rynkiem, świetnie zachowaną synagogą i pamięcią o dawnej społeczności żydowskiej. Kolejny przystanek w meczetach Bohoniki i Kruszyniany. Kultywowane tradycje polskich Tatarów właśnie tutaj w tych maleńkich wioskach przy granicy z Białorusią znajdują swoje miejsce. Godzi się wspomnieć również o przysmakach tatarskiej kuchni kobate, dżantyk, sebzeli – rodzaje pierogu. Z kolei Supraśl z odrestaurowanym monasterem zachwyca architekturą ale też jest chyba symbolem prawosławia mocno na tych terenach osadzonego. Kolejne centrum religijne góra krzyży – Grabarka. Może owe krzyże znoszone tu przez pielgrzymów dodają lekką nutę grozy za to śpiewna liturgia mszy w jezyku starocerkiewnym nastawia nieco melancholijnie. Dalej to już był Białystok – światowa stolica esperanto – z pieknym rynkiem i pałacem Branickich. Była też Białowieża ale bez widoku dostojnego żubra. No i na koniec pałac Zamoyskich w Kozłówce. Znalazł tu przytulisko monumentalny Władimir Ilicz z Poronina.


Beskid Niski 2009 / 2008

 

Mała wycieczka w uroczy Beskid Niski. Baza w Rudawce u Wojtka – lipiec’08.Gospodarstwie hodowlane (kozy, barany i jeden pies). Kucharz wyśmienity Wojciech. Maj’09

_


Kuba maj 2008

Kuba to nastrojowa muzyka, żywiołowa salsa, sławne cygara , stylowe samochody i legenda el comendante Che. To kontrasty – całe dzielnice biedy mieszają się oazami turystycznego luksusu.Na szczęście z rewolucyjnego chaosu wyłania się z wolna ta już odrestaurowana Hawana klimatów kolonialnych. Tylko życzyć by dobre czasy nastały dla Cubaneros.

_


Transylwania maj 2007

Zakreślona łukiem Karpat z marketingowym logo Draculi. Stereotypy – ot choćby ów Dracula bardziej znany tutaj jako Wlad Palownik, lokalny włodarz któremu owszem zdarzyło się nadziać na pal kilku krnąbrnych chłopów. Były to normalne praktyki w średniowieczu i żeby zaraz jakieś mroczne powiązania z wampirami – czego to ludzie nie wymyślą! Teraźniejszość Transylwanii to piękno starej Sighisoary z górującą wieżą zegarową, urok odnowionych rynków Braszowa i Sybinu. To także opuszczona wioska Viscri z zachowanym kościołem warownym. Przez wieki Sasi Siedmiogrodzcy z niemiecką precyzją budowali tu swoje miejsce na ziemi. Po upadku epoki Ceausescu rodowici mieszkańcy wyemigrowali a czas i zasiedlający to miejsce Romowie dokonują zniszczeń – wielka szkoda.Wreszcie Maramuresz już bardziej choćby z temperamentu węgierski z tradycyjna zabudową wiejską i … nieoczekiwanie kończącym się asfaltem. Tutaj może Cię wyprzedzić galopujący jeździec na koniu i nie mysl nawet o pościgu! Trafisz z pewnością do Sapanty na miejscowy „wesoły cmentarz”. Ręką miejscowego rzeźbiarza dostojny nieboszczyk upamiętniony jest płaskorzeźbą i wierszem.