Bielsko-Biała
Z braku pomysłów w ostatni dzień roku krótki spacer po Bielsku-Białej.
Kiedyś mocne powiązania zawodowe a co za tym idzie częste wizyty uległy już dawno rozluźnieniu ale pozostała sympatia do miasta. A to ze względu na położenie – bliskość Beskidu Śląskiego, Żywieckiego i Małego. Aglomeracja nie zapadła się po stracie rangi miasta wojewódzkiego i pozostała dynamiczną Stolicą Podbeskidzia. Jest też historycznie miejscem połączenia żywiołu niemieckiego ( Bielsko) i polskiego (Biała) w jeden organizm. Więc korzystając z poświątecznego uśpienia miasta krótką ekskursyjkę po głównych miejscach przedsięwzięto.
Zamek Sułkowskich – wizytówka miasta, górujący nad centrum. Pozostawał w rękach rodziny magnackiej Sułkowskich do 1945r. Obecnie muzeum historyczne z ciekawą kolekcją malarstwa w pieczołowicie utrzymanych wnętrzach. Dziedziniec chroniony szklanym dachem to miejsce letnich imprez kulturalnych.
Rynek z secesyjnymi kamieniczkami i okoliczne uliczki pnące się w górę. Na rynku wystawiony ku uciesze dzieci grający kolędy „maluch”. Dziś nie jest oczywiste, że Fiat 126p był symbolem polskiej motoryzacji jednoznacznie kojarzonym z Bielskiem.
Dworzec kolejowy z końca XIX w. Na szlaku Kolei Północnej Cesarza Franciszka Ferdynanda (Kaiser Ferdinand Nordbahn), łączącej Wiedeń z Krakowem. Odnowiony pod koniec ubiegłego wieku – must have!
Znani Bielszczanie. Za sprawą Studia Filmów Rysunkowych w kodzie kulturowym rodaków funkcjonuje Bolek i Lolek, Reksio, Don Pedro – szpieg z Krainy Deszczowców i inni bohaterowie kreskówek. Twórca Reksia – Lechosław Marszałek ma nawet swoją ławeczkę na skwerze przy ulicy 11-Listopada.
Plac Wojska Polskiego. Budowana scena przed miejskim Sylwestrem na szczęście nie przysłoniła Kamienicy „Pod Żabami” Powstała na początku XX w. mieściła początkowo winiarnię. Dekoracyjna elewacja budynku imituje mur pruski a na ścianie północnej znajdują się płaskorzeźby owadów oraz portal z figurami dwóch żab. Figury sympatycznych żab powtórzono przy fontannie.
Teatr Polski. Budynek powstały z końcem XIX w. podobno nawiązuje do Opery Wiedeńskiej i Teatru Narodowego w Budapeszcie. Teatr Miejski w Bielsku uważany był za jedną z najlepszych scen prowincjonalnych Austro-Węgier. Parę lat temu było o nim głośno za sprawą spektaklu o Wandzie Rutkiewicz.
Pewnie mają coś od Gucci’ego ale dzisiaj zamknięte. Ratusz.
A trzeba jeszcze dodać, że Bielsko to znaczący punkt na jazzowej mapie Polski. Żeby tylko wspomnieć wiosenną Zadymkę Jazzową i Jazzową Jesień ( swego czasu impreza była firmowana przez Tomasza Stańkę). Znaczące wydarzenia muzyczne odbywają się na scenie Cavatina Hall – nowoczesnej sali koncertowej o imponującej akustyce.
Nie wiem czy to stare sentymenty czy nowa witalność miasta ale po raz kolejny myśl jakaś natrętna kołatała po głowie: szkoda, że tu nie mieszkam. Zatem nie pozostało nic innego tylko do Nowego Światu się udać i napawać zacną kuchnią restauracji znanej od 22 lat.